Strony

poniedziałek, 23 marca 2015

Domaine du Père Caboche: Châteauneuf-du-Pape Rouge 2011

Czwarte już francuskie wino na blogu, tym razem odwiedzam południową dolinę Rodanu i jej najsłynniejszą apelację, Châteauneuf-du-Pape, zawdzięczającą swą nazwę ruinom papieskiej letniej rezydencji. Domaine du Père Caboche to niesamowity rodzinny interes, prowadzony przez rodzinę, a właściwie ród Boisson od 1777 roku, który chwali się nie tylko wspaniałą tradycją, ale też ponad stuletnimi krzewami winorośli. Winifikują kilka różnych win, ale czołowa produkcja to właśnie czerwone Châteauneuf-du-Pape, którego jeden z roczników trafił w moje ręce. Wino powstało z aż trzynastu różnych szczepów winorośli, choć trzy z owych trzynastu stanowią 95%.

Informacje ogólne:
Kraj: Francja
Region: Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże
Region winiarski: Południowa dolina Rodanu
Apelacja: Châteauneuf-du-Pape
Winnica: Domaine du Père Caboche
Szczep: grenache (60%), shiraz (25%), mourvèdre (10%), cinsault, counoise, muscardin, vaccarèse, terret noir, bourboulenc, clairette, grenache blanc, roussanne i picpoul (5%) - 60-70-letnie krzewy
Dojrzewanie: 12-14 miesięcy w dębowych beczkach (50% nowych i 50% starych)
Rocznik: 2011
Alkohol: 15%
Orientacyjna cena: 130 zł
 
Mieni się dość jasnym odcieniem rubinu. Bardzo miły, słodki zapach - poziomki, truskawki i porzeczki wręcz rzucają się na nas, poza tym nie do końca sfermentowany sok z winogron, nuta kwiatów, tylko szczypta cierpkości, świetnie maskuje alkohol: zapach niesamowicie barwny, może nie genialny, ale bardzo przyjemny, a poziomki są naprawdę niespotykanie ewidentne. W smaku dalej dość słodko, ale jednocześnie występują bardzo intensywne nuty przyprawowe, które sprawiają, że wino jest jednocześnie bardzo intensywne i nienachalne (przechodzą wręcz w nuty ziołowe) - na finiszu przyprawy całkowicie już dominują, spychają na dalszy plan owoce, pojawia się też wyraźna, aczkolwiek nieprzesadzona cierpkość, trochę szorstka. 

Wino bardzo wyraziste, ale dość łagodne, nie jest genialne, ale na bardzo, bardzo wysokim poziomie. Nie dorównało absolutnie winom z Bordeaux i Burgundii, ale w przeciwieństwie do ostatnio degustowanego Buzet nawiązało z nimi przynajmniej walkę i będę nosił w pamięci tę apelację.

8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz