Strony

sobota, 23 maja 2015

La Croix du Merle: Grand Cru 2008

Drugie Bordeaux na blogu, tym razem z odległej od Pauillac o jakieś 50 kilometrów apelacji Saint-Émilion. Niewielka winnica Château la Croix du Merle (dwa hektary) swoją stronę internetową prowadzi jedynie w języku angielskim i jedyna ciekawsza informacja, na której znalezienie wystarczyło mi zapału, to to, że uprawia się tam wyłącznie merlot. Dopadłem jedno z pierwszy win z tej winnicy, jako że funkcjonuje chyba od 2006 roku.

Informacje ogólne:
Kraj: Francja
Region: Akwitania
Region winiarski: Bordeaux
Apelacja: Saint-Émilion
Winnica: La Croix Du Merle
Szczep: merlot
Dojrzewanie: brak danych
Rocznik: 2008
Alkohol: 13,5%
Orientacyjna cena: 100 zł

Bardzo ciemne, niemal nieprzejrzyste, majestatyczne. Piękny, intensywny, stosunkowo słodki aromat, przywodzący na myśl anyż, słodkie winogrona, wiśnie, owoce leśne na czele z jagodami i jeżynami, drewno, szczyptę goździków - złożony, majestatyczny, trochę tajemniczy, a przede wszystkim bardzo przyjemny. W smaku wkracza spora (ale krótka, na finiszu szybko znika) cierpkość, ale jednocześnie zachowana zostaje ta rozkoszna, owocowa słodycz z zapachu, tutaj już przede wszystkim wiśniowo-jeżynowa; bardzo przyjemny trunek, można się jedynie przyczepić do trochę za mocnej nuty alkoholowej.

Bardzo dobre wino, podchodzące pod świetne, choć przegrywa bezapelacyjnie z Lacoste Borie z Pauillac, co było zresztą do przewidzenia. Bardzo przyjemne. Dalsze przygody z Bordeaux zapewne już niedługo.

8,0/10

piątek, 8 maja 2015

Trapiche: Medalla Cabernet Sauvignon 2011

Po raz pierwszy docieram do Ameryki Południowej, a dokładniej do Argentyny, by wypić wino z największej winnicy tego kraju, Trapiche. Strona tego przybytku nie działa, ale mają artykuł na wikipedii, który mówi, że winnica powstała w 1883 roku, a obecnie rozciąga się na potężnym obszarze 1075 hektarów. Skoro niedane jest mi dowiedzieć się czegoś konkretnego o tym winie w teorii, mogę tylko przejść od razu do praktyki.

Informacje ogólne:
Kraj: Argentyna
Prowincja: Mendoza
Region winiarski: Mendoza
Winnica: Trapiche
Szczep: cabernet sauvignon
Dojrzewanie: 18 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego
Rocznik: 2011
Alkohol: 14,5%
Orientacyjna cena: 100 zł

Prawie nieprzejrzyste, aczkolwiek pod mocnym światłem widać nieznaczne rubinowe przebłyski - bardzo ładne, choć mogłyby być wyraźniejsze. Zapach dość łagodny, wręcz miękki, dominuje podstarzały sok z winogron, owoce leśne, truskawki, dość znacząca nuta alkoholowa; trochę mało świeży mimo dominacji owoców; niezły, ale umiarkowanie ekscytujący. W smaku mniej łagodnie, raczej nie jest kwaśne, ale cierpkie zdecydowanie; w ustach nuty owoców przemieszane ze skórą, starym drewnem, od przełknięcia spore ilości tanin i pieprzu; bardzo konkretne wino, ale trochę za proste, żeby nie powiedzieć zbyt ordynarne - finisz to trochę dębu, taniny i alkohol, może odrobina wiśni. 

Niezłe wino, tylko niezłe, za tę cenę spodziewałbym się czegoś dużo lepszego. Otrzymuje miejsce dziesiąte na dwanaście. Możliwe, że z czasem byłoby lepsze, ale cztery lata to w miarę dużo, żeby alkohol się porządnie ułożył. Tu wyszło trochę za ciężko, choć na pewno jest to pozytywne wino.

6,5/10

czwartek, 7 maja 2015

Béres: Vitis Tokajensis Aszú 5 puttonyos 2005

W końcu jakieś wino białe trafi na bloga, w końcu też docieram na Węgry i oczywiście do krainy Tokaju. Rodzina Béres zakupiła tereny winiarskie w pobliżu wsi Erdőbénye w 2002 roku - przy czym aż tak rodzinnie to teraz nie jest, w "zespole" prezentowanym na stronie internetowej znajduje się tylko jedna osoba o tym nazwisku. Obecnie winnica rozciąga się na 45 hektarów, a produkuje łącznie około stu tysięcy butelek kilku różnych win rocznie. Przypadła mi do degustacji wersja Aszú 5 puttonyos (zawartość cukru od 120 do 150 g/l).

Informacje ogólne:
Kraj: Węgry
Komitat: Borsod-Abaúj-Zemplén
Region winiarski: Tokaj
Winnica: Béres
Szczep: furmint
Dojrzewanie: brak danych
Rocznik: 2005
Alkohol: 10%
Orientacyjna cena: 150 zł

Jest bardzo ładne, zda się wręcz cytrynowe, w pełni klarowne. Cudownie świeży zapach owoców, przede wszystkim jabłka, trochę soku z białych winogron i delikatne akcenty gruszkowe, lekko cydrowe i szampańskie, bardzo orzeźwiające i zachęcające, chociaż mogłoby być odrobinę bardziej intensywne, niemniej wspaniałe. W smaku świetne połączenie słodyczy z kwaskowatością; doprawdy bardzo jabłkowe, poziom słodyczy jest wysoki, ale ani trochę nie męczący, jest to słodycz idealnie wyważona, dobrze zrównoważona kwaskowatością, na wczesnym finiszu również bardzo delikatnymi akcentami cierpkimi. Niesamowicie łagodne, lekkie - symfonia, idealne jest początkowe uderzenie w usta, świetny jest również w dalszym ciągu delikatny, ale bardzo wyrazisty finisz. Niebywale dobrze ukryty alkohol, wręcz niebezpiecznie. Co ciekawe, jest minimalnie wysycone.

Pierwsze wino białe i od razu bomba. Jak Anaperenna i Solare były genialne, ale trudne, ciężkie, zwłaszcza to pierwsze, tak tutaj mamy wspaniałe połączenie geniuszu z lekkością. Mimo wszystko za wymienionymi dwoma ten zacny tokaj ląduje na ostatnim miejscu podium dotychczasowych degustacji.

9,5/10